Wyciąg z metryk pospolitaków

Wyciąg z metryk pospolitaków rocznik 1899

poszukiwania genealogicze

Poszukując dokumentów rodziny Staromiewicz prowadząc poszukiwania genealogiczne przejrzałem kilka roczników wyciągów z metryk pospolitaków które znajdują się w Narodowym Archiwum w Krakowie przy ulicy Siennej 16. Księga (księgi) zawierają wyciągi z metryk chrztu (urodzin) chłopców urodzonych w tym przypadku z roku 1899. Całość została opracowana w oparciu o dorocznie składane przez urzędy parafialne, metrykalne wykazy chłopców urodzonych w konkretnym roku. Rocznik z roku 1899 został sporządzony w roku 1916 przez Magistrat stołecznego królewskiego miasta Krakowa. Na początkowej stronie wymienione są urzędy parafialne, metrykalne z Krakowa składające wyciągi :

Urzędy parafialne/metrykalne :

  • św. Krzyża
  • św. Anny
  • św. Michała
  • św. Wacława
  • św. Floriana
  • kapelanii św. Łazarza
  • św. Norberta (greko-katolicy)
  • św. Szczepana
  • ewangelickiej
  • urząd metrykalny izraelicki w Krakowie
  • urząd metrykalny izraelicki w Podgórzu
  • Bożego Ciała
  • Najświętszej Marii Panny
  • Wszystkich Świętych
  • św. Mikołaja
  • św. Salwatora
  • św. Józefa na Podgórzu

Zebrane informacje opracowane są w formie tabelarycznej, nagłówek tabeli poniżej.

poszukiwania genealogicze

Edmund Kowalski 1839-1913

Edmund Kowalski 1839-1913 powstaniec 1863

Przygotowując się do wyjazdu do Dzierzgowa gdzie miałem oprowadzić uczestników kursu po dzierzgowskim cmentarzu i powiedzieć kilka słów o zachowanych nagrobkach związanych z rodziną Stefana Żeromskiego, zrobiłem kilkanaście zdjęć XIX i XX wiecznym nagrobkom między innymi rodziny Kowalskich z Ojsławic.

Edmund Kowalski zdjęcie udostępnione przez Panią Agnieszkę Wierzejską

Projektantem kościoła w Dzierzgowie był niejaki Franciszek Ksawery Kowalski budowniczy guberni kieleckiej projektant takich budowli jak  Cerkwi Wniebowzięcia Pańskiego w Kielcach, kamienicy  Teatru Stefana Żeromskiego, rozbudowy kościoła świętego Wojciecha w Kielcach , kościołów parafialnych w Piekoszowie i Mstyczowie. Chciałem sprawdzić czy jest to tylko zbieżność nazwisk czy być może projektant kościoła w Dzierzgowie Franciszek Ksawery Kowalski ma coś wspólnego z Kowalskimi pochowanymi na dzierzgowskim cmentarzu.

Najbardziej okazałym nagrobkiem  rodziny Kowalskich (nie najstarszym) jest grób rodzinny gdzie główna cześć nagrobku poświęcona jest Edmundowi Wierusz Kowalskiemu dziedzicowi Ojsławic 1839-1913 .Oprócz epitafium Edmunda Kowalskiego znajdują się tam również epitafia dotyczące jego najbliższej rodziny tj. żony Leokadii z Kozłowskich, córki Karoliny Kowalskiej, syna Ignacego Kowalskiego (ostatniego właściciela Ojsławic) i wnuczki Zofii Kowalskiej.

W najbliższym sąsiedztwie znajduje się odrestaurowany dzięki zabiegom Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Gminy Radków grób Tadeusz Kowalskiego 1889-1899 zmarłego syna Edmunda Kowalskiego i Leokadii z Kozłowskich. Najstarszym zachowanym nagrobkiem rodziny Kowalskich jest grób Kazimierza Kowalskiego z roku 1854, ojca wspomnianego już wcześniej Edmunda Kowalskiego. Rodzina Kowalskich sprowadziła się do Ojsławic gdzieś w połowie wieku XIX .

Poszukując informacji o rodzinie Edmunda Kowalskiego znalazłem jego wspomnienia spisane w roku 1903 w Ojsławicach (86 stron ręcznie pisanych). Edmund Kowalski syn ówczesnego dzierżawcy wsi Bodziejowice  Kazimierza Kowalskiego i Anastazji z Lochmanów (jest kilka nagrobków na cmentarzu w Dzierzgowie tej rodziny wrócę do nich kiedyś) urodził się we wsi Bodziejowice w parafii Irządze. Ojciec jego Kazimierz pochodził z miejscowości Kromołów,  a rodzicami jego byli Izydor Kowalski i Konstancja Poniatowska.  Po skończeniu Szkoły Realnej w Kielcach w roku 1862 Edmund wyjechał do Warszawy do swojego brata stryjecznego Feliksa Kowalskiego. W swoich wspomnieniach obszerne opisuje swój udział w powstaniu styczniowym z 1863, aresztowanie skazanie i pobyt na zsyłce  guberni sybirskiej  w mieście powiatowym  Korsuń do roku 1869. Krótką notatkę biograficzną do „Wspomnień z powstania styczniowego 1863” przygotowała jego córka Karolina Kowalska.  Edmund Kowalski zmarł w Krakowie 10 kwietnia 1913 roku gdzie spędził z rodziną ostatnie lata swojego życia.

Edmund Kowalski zdjęcie z modlitewnika wraz z dedykacją dla swojej mamy Sybir 25 września 1865 roku

Teraz to co w genealogii ja nazywam przygodą.  Skontaktował się ze mną ksiądz Stefan Cegłowski który posiada modlitewnik wraz z dedykacją (dedykacja dla mamy) którą podpisał Edmund Kowalski, mało tego w modlitewniku znajduje się zdjęcie Edmunda Kowalskiego. Ksiądz Cegłowski chciał abym potwierdził czy Edmund Kowalski pochowany na cmentarzu w Dzierzgowie to ten sam Edmund Kowalski ze zdjęcia w modlitewniku. Gdyby okazało się iż jest to ten sam Edmund Kowalski ksiądz zadeklarował iż wówczas jest w stanie przekazać ten modlitewnik potomkom Edmunda Kowalskiego.

Porównałem podpis Edmunda Kowalskiego z modlitewnika z roku 1865 i podpis Edmunda Kowalskiego złożony na swoich wspomnieniach spisanych w roku 1903. Według mnie podpis złożyła ta sama osoba. Na dedykacji napisano datę Sybir 25 września 1865 rok. Z pamiętnika Edmunda Kowalskiego spisanego w roku 1903 wynika iż był zesłany do guberni symbirskiej do miasta Korsuń. Skontaktowałem się z Panią Agnieszką Wierzejską która potwierdziła porównując fotografię Edmunda Kowalskiego z modlitewnika z fotografią którą posiadała we własnych zbiorach że to ta sama osoba. udostępniła mi również fotografię Edmunda Kowalskiego którą umieściłem na samym początku.

Sala czy Sali

Sala czy Sali – Nowa Słupia

Z nazwiskiem Sala spotkałem się prowadząc poszukiwania genealogiczne w parafii Słupia Nowa, w księgach metrykalnych tej parafii znajduje się całkiem sporo dokumentów dotyczących rodzin noszących nazwisko Sala. Księgi przestudiowałem do roku 1810. Niby wszystko jest jasne Sala tylko cztery litery,  ale no właśnie. W roku 1812 znalazłem akt małżeństwa niejakiego Błażeja Sali (Sala w dopełniaczu) czytamy w nim „… stawił się Błażej Sala lat dwadzieścia trzy mający, według metryki wyjętej z ksiąg kościoła Starosłupskiego, pod dniem osiemnastym października roku bieżącego, urodzony w Skorzynie i tam zamieszkały w domu rodzicielskim w asystencji ojca swego Mateusza Polaka czyli zwanego inaczej Sali” . To że na Mateusza Polaka z jakiś powodów wołano Sali normalna sprawa ale Błażej nosi nazwisko Sala. Dlaczego ?

Sala czy Sali

Analizując dokumenty wiem że w parafii Słupia Nowa na początku XIX wieku było co najmniej kilka rodzin noszących nazwisko Sala.  Mieszkańcy tej parafii, urzędnicy czytaj tutejszy proboszcz na co dzień znali, kojarzyli nazwisko Sala z konkretnymi osobami, sąsiadami, krewnymi, znajomymi. Natomiast przydomek Sali którego używano powszechnie wobec Mateusza Polaka kojarzono identyfikowano tylko z nim samym. Przypuszczam iż niewiele osób łącznie z ówczesnym proboszczem  wiedziało że Mateusz na którego powszechnie wołano Sali nosi nazwisko Polak.  Proboszcz w akcie małżeństwa z roku 1812  nie przypadkowo zaznaczył że Mateusz ojciec Błażeja nosi przydomek Sali (nie Sala).  Chciałby jeszcze zwrócić uwagę na to że odmiana  przydomka czy nazwiska Sali w języku polskim jest dość kłopotliwa. Dodatkową sprawą która według mnie miała również wpływ na zmianę formy przydomka Sali na nazwisko Sala to fakt iż na terenie ówczesnej parafii w Nowej Słupi mieszkały rodziny noszące nazwisko Sala.  W dokumentach metrykalnych zwłaszcza w aktach małżeństwa nazwisko ojca  oblubieńca w przypadku nazwiska Sala podawano w dopełniaczu czyli Sali  np. „…syn Andrzeja Sali…” Zapewne na co dzień również używano formy nazwiska Sala w dopełniaczu czyli  Sali w kontekście „…idę do Sali…”, „…pożyczyłem od Sali… ” itp. Pytanie, czy czasem w ten sam sposób lub bardzo zbliżony w XVII czy XVIII  wieku na terenie ówczesnej Rzeczypospolitej nie powstała forma nazwiska Sala  z przydomka, przezwiska Sali?. Słyszałem o katalońskim czy niemieckim pochodzeniu nazwiska Sala ale w tym akurat przypadku który opisałem nazwisko Sala powstało z przydomka, przezwiska Sali niedaleko Łysej Góry.

Metryki Podlasie 1881-1908

Metryki Podlasie 1881-1908

Metryki Podlasie 1881-1908

Metryki Podlasie 1881-1908

Poszukując pewnej metryki chrztu sporządzonej nie tak dawno bo w roku 1902 spotkałem się z historią misji prowadzonych w ówczesnym czasie na Podlasiu przez Jezuitów. Historia jest dość interesująca nie tylko z powodu prowadzenia samych misji (zostały opublikowane pamiętniki „Wśród Unitów na Podlasiu pamiętnik wycieczek misyjnych”) ale dla genealogów również ze sposobu  prowadzenia i miejsca przechowywania ksiąg metrykalnych prowadzonych na misjach. Nie będę tutaj opisywał dlaczego i po co Jezuici prowadzili misje na Podlasiu (odsyłam do publikacji). Misje prowadzone były w ukryciu, chrzty unitów podlaskich odbywały się w różnych miejscach, pamiętajmy że ich kościoły zostały zamienione na cerkwie prawosławne, byli prześladowani przez zaborców. Odbywało się to tak iż Jezuici przybywali do określonej miejscowości, oczywiście nie oficjalnie i tutaj u zaufanej osoby przy zachowaniu szczególnej ostrożności (donosy, przeszukania, aresztowania) chrzcili dzieci unitów, czyli jak w rodzinie była już trójka chrzcili wszystkie. I tak z miejscowości do miejscowości zatrzymując się u zaufanych osób prowadzili misje na Podlasiu. Jak prowadzili księgi metrykalne ? Trzeba zdawać sobie sprawę z tego że ksiąg nie mieli przy sobie, sporządzali notatki z przeprowadzonych chrztów i wysyłali je do Krakowa do jednego z kościołów katolickich gdzie informacje z notatek były przepisywane do ksiąg a następnie na tej podstawie zostawały wystawiane akty chrztów i wysyłane do osób zainteresowanych. Taką właśnie księgę z misji odszukałem w Archiwum Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego w Krakowie a właściwie fotokopię księgi. Okazało się że księga jest niekompletna a archiwum nie posiada informacji gdzie znajduje się oryginał księgi unitów podlaskich. Pewną wskazówką może być nazwa zbioru pod którym zapisano fotokopię księgi „Spis Unitów z Podlasia którym O. Jan Urban udzielił Sakramentu Chrztu św, w kościele Św. Krzyża w Krakowie 1903”.  Co prawda sama nazwa według mnie nie jest adekwatna do zawartości księgi ale tak jak już napisałem w tej nazwie jest wskazówka gdzie ewentualnie szukać oryginału księgi. Dzięki uprzejmości proboszcza księdza Pawła Kubani  udało się odszukać księgę chrztów unitów podlaskich przeprowadzonych w czasie misji Jezuitów w latach 1881-1908. Jak to często bywa księga nie jest kompletna, opierając się na pamiętnikach o.Jana Urbana „Wśród Unitów na Podlasiu pamiętnik wycieczek misyjnych” stwierdzam iż brakuje wpisów z jego misji z  roku 1902. Z jakich powodów brakuje całego rocznika ? Jak przyjrzymy się samej księdze zauważymy że jest zlepkiem różnych innych ksiąg (inny papier inna drukarnia) zeszytym w jedną całość po zeszyciu została naniesiona paginacja i w pewnym sensie ta paginacja sprawia wrażenie kompletnej księgi. Na fotokopii okładki księgi naniesiono informację iż jest tom I (do końca nie jestem pewien czy dobrze to rozczytałem) być może istnieje gdzieś tom II.

Nie zagłębiając się w to czy ta księga jest kompletna czy nie jest to jedyny egzemplarz księgi metrykalnej w której znajdziemy informacje o rodzinach unickich żyjących wówczas na Podlasiu. Ważną rzeczą jest fakt iż dzieci unickie które zostały ochrzczone w cerkwi prawosławnej ponownie już nie były chrzczone przez Jezuitów, chrzest przeprowadzony w cerkwi prawosławnej był ważny. Po dziś dzień unici spotykają się raz w roku na mszy w Krakowie.

Ćmielowskie księgi Moniewskiego

Ćmielowskie księgi  Jerzego Moniewskiego.

Liber Babtisatorum

Liber Babtisatorum Ćmielów

Prowadząc poszukiwania genealogiczne, zbierając informacje o rodzinach które w przeszłości  były związane z parafią w Ćmielowie, będąc w samym Ćmielowie od różnych osób począwszy od mieszkańców po proboszczów parafii w Ćmielowie słyszałem kilka różnych wersji historii o skradzionych, zaginionych księgach metrykalnych z tejże parafii.  Każda z tych opowieści kończyła się tym samym księgi zostały skradzione , zaginęły i nikt nie wie gdzie się obecnie znajdują i czy w ogóle jeszcze istnieją. Kradzieży dokonano na przełomie 1997/1998 roku w momencie odnawiania polichromii kościoła.  Generalnie ciężko ustalić jakie księgi wówczas skradziono, czy skradziono wszystkie księgi czy tylko ich część

 

Biorąc do ręki  pierwszy raz publikację Jerzego Moniewskiego nie miałem pojęcia co tak naprawdę ona zawiera. Publikacja to może nie właściwe słowo, tak naprawdę są to kopie ćmielowskich  ksiąg metrykalnych rozbudowane o różnego rodzaju indeksy, zestawienia, informacje, tłumaczenia, opisy, grafiki. Tak jak dawniej kopiowano księgi ręcznie tak Jerzy Moniewski w latach 1975-2000 skopiował księgi metrykalne znajdujące się w kancelarii parafialnej w Ćmielowie i wydał je drukiem. Zostały skopiowane i wydane najstarsze księgi metrykalne obejmujące lata 1601-1825, księgi w formie tabelarycznej czyli te z początku XIX wieku zostały zmodyfikowane na potrzeby wydruku. Księgi chrztów posiadają numerację zaczynająca się od B1-B10, księgi małżeństw posiadają numeracje od C1-C7 a księgi zgonów posiadają numerację od M1-M5 . Całość obejmuje 22 pozycje. Księgi zawierające  informacje o chrztach, małżeństwach i zgonach zostały rozdzielone na trzy części np. księga metrykalna z lat 1719-1739 tzw. dudka cytuje „Księga ma wymiary kartek 31,5×10 cm papieru czerpanego o różnej gramaturze, pierwotnie białego… ” została wydana w trzech oddzielnych częściach czyli B4 (Liber Baptisatorum)1719-1739, C4 (Liber Coniugatorum) 1719-1738, M2 (Liber Mortuorum) 1719-1739.

Jerzy Moniewski zamieścił również informacje o skradzionych księgach na przełomie lat 1997/1998, po analizie tych informacji według mnie skradziono wówczas następujące księgi :

-Księgi metrykalne  z lat 1601-1667 UMZ
-Księgę metrykalną z lat 1667-1699 UM
-Księgę metrykalną  z lat 1695-1719 UMZ
-Księgę metrykalną z lat 1719-1739 UMZ

Wiem z praktyki że zbiór ksiąg metrykalnych znajdujących się w kancelarii parafialnej w Ćmielowie z wieku XIX nie jest kompletny. Brakuje kilku pozycji, czy brakujące księgi z XIX wielu również skradziono na przełomie lat 1997/1998?, być może tak.

Izba Rzemieślnicza w Krakowie

Izba Rzemieślnicza w Krakowie

Wybory do Izby Rzemieślniczej w Krakowie AP w Tarnowie

Wybory do Izby Rzemieślniczej w Krakowie AP w Tarnowie

Będąc w Archiwum Państwowym w Tarnowie szukając dokumentów związanych z tarnowskimi rzemieślnikami trafiłem na dość ciekawą sygnaturę pt.: „Wybory do Izby rzemieślniczej w Krakowie” z roku 1929. Zbiór składa się z kart formatu zbliżonego do A3 karty noszą tytuł „Spis wyborców w miejscowościach, w których przeprowadzono numerację domów  wedle ulic i placów”.  Karty sporządzone są nazwami ulic, dane zgromadzone są w formie tabelarycznej i dotyczą rzemieślników mających prawo wybierania wyborcy. Zawierają informacje o miejscu zamieszkania rzemieślnika (numer domu), wykonywanym rzemiośle, dacie urodzenia (często podany jest jedynie wiek w latach), dacie od której wyborca samoistnie prowadzi „przemysł rzemieślniczy na terenie Okręgu Izby Rzemieślniczej”, dokładny adres zakładu rzemieślniczego. Sygnatura zawiera również informacje o obwodach i lokalach wyborczych . Poszukując informacji o rzemieślnikach tarnowskich można posiłkować się również dokumentami związanymi z targiem na placu Św. Ducha np. „Wykaz posiadaczy straganów” (stragany stałe), „Wykaz próśb o wynajem boksów”.

Aneksy do ksiąg ludności stałej

Aneksy do ksiąg ludności stałej

aneksy do ksiąg ruchu ludności

aneksy do ksiąg ruchu ludności AP w Siedlcach

Spotkałem się z takimi aneksami już kilkakrotnie sama nazwa na pierwszy rzut oka nic nie mówi, zresztą zbiory te noszą różne nazwy np. „ Dokumenty do ksiąg ludności stałej ” czy „ Aneksy do ksiąg ruchu ludności  ”, nie są powszechne ja spotkałem się zaledwie z kilkoma takimi zbiorami. Są to zbiory jak sama nazwa wskazuje związane z księgami ludności, mnie najbardziej zaskoczyła ich zawartość. Dokumenty w nich zgromadzone są poukładane, skatalogowane według numerów posesji (numerów domów). Czyli jeżeli mamy szczęście i znajdziemy w księdze ludności stałej, czy w księdze ruchu ludności osoby, rodziny których poszukujemy znajdziemy wówczas również numer domu w którym w owych czasach mieszkali. Znając ten numer domu zaglądamy do np. „ Dokumentów do ksiąg ludności stałej miasta Przedecza ”, odnajdujemy znany nam już numer domu często z imieniem i nazwiskiem głowy rodziny np. „ Dokumenty na rodzinę Wacława Dylewskiego ” i dopiero wówczas uświadamiamy sobie co ten zbiór naprawdę zawiera.  A zawiera wszelkie odpisy, wypisy  świadectw chrztów, małżeństw, śmierci, protokołów ustalenia wieku,  którymi z różnych powodów np. „ do czynności spisu wojskowego ” dana osoba mieszkająca pod konkretnym numerem domu musiała w ciągu swojego życia okazać się przed urzędem. Czasami bywa tak iż zachowały się same aneksy a księgi ludności stałej gdzieś przepadły. Tak jest w przypadku miasta Węgrowa. W Archiwum Państwowym w Siedlcach zachowało się XII opasłych tomów aneksów. W tym przypadku aneksy zgromadzone są w kopertach zbliżonych do formatu A4 na których naniesione są numery posesji i numery w ramach tej posesji. Jedyna trudność  uniemożliwiająca odnalezienie interesujących nas dokumentów to brak ksiąg ludności  miasta Węgrowa. Według moje oceny w tym zbiorze znajdują się setki a może nawet tysiące dokumentów rodzin mieszkających w mieście Węgrowie na przełomie XIX i XX wieku.

Ostatnio spotkałem się z aneksami do ksiąg ludności miasta Kraśnika , zbiór co prawda zachował się w postaci szczątkowej ale w jakim porządku, dokumenty konkretnej rodziny znajdują się  specjalnie do tego celu przygotowanych okładkach na których naniesiono numer domu, numer strony z księgi ludności, sam tytuł również wszystko wyjaśnia „dokumenty do ksiąg ludności stałej miasta Kraśnika powiatu janowskiego” i na samym dole imię i nazwisko „głowy rodziny”. Całość bardzo dobrze zachowana i uporządkowana szkoda tylko że zespół zachował się tylko w postaci szczątkowej.

Kościół parafialny w Kossowie -ołtarz

Kościół parafialny w Kossowie

Do głównych elementów wystroju kościoła mającego wpływ na jego wartość zabytkową i estetyczną są ołtarze. W Kossowskim kościele znajdują się trzy ołtarze: główny zwany inaczej wielkim i dwa boczne. Obecny kościół konsekrowany został przez biskupa Franciszka Potkańskiego 20 maja 1755 roku zastąpił wcześniejszy pochodzący z XIV wieku. Niewiele możemy powiedzieć o wyposażeniu pierwszego kościoła, najprawdopodobniej z niego pochodzi krzyż umieszczony w belce tęczowej. Datowany jest on na wiek XVI lub pierwszą połowę wieku XVII posiada on cechy gotyckie. Do wyposażenia pierwszego kościoła należała również chrzcielnica, wymieniana w inwentarzu z 1619 roku, najprawdopodobniej jest ona tożsama z obecną stojącą w prawej części prezbiterium[1].

Ołtarz główny w Kossowie

Ołtarz główny fot.1

Obecny ołtarz główny datowany jest na 2 połowę XVII wieku. Wykonany jest z drzewa sosnowego na wysokość 325 centymetrów, nawiązuje do wczesnego baroku. Niewykluczone że jest tożsamy z ołtarzem wymienianym w inwentarzu kościoła w Kossowie z 1619 roku[2]. Zabytek ten możemy podzielić na trzy części część dolna czyli tzw. mensa Ołtarz w Kossowie (fot. 1) jest to miejsce na którym odprawiano Mszę świętą. Jest to kamienny prostopadłościan ustawiony na ziemi obsadzony na drewnianych belkach sosnowych. Tą konstrukcję przykrywało trójstopniowe podwyższenie które tworzyło stopnie prowadzące do samego ołtarza. Po przebudowie prezbiterium w 1976 roku stopnie zostały zakryte przez drewniane podwyższenie które wykonano, aby móc zgodnie z przepisami odnowionej po Soborze Watykańskim II liturgii, sprawować Eucharystię twarzą do ludu. Drugą część ołtarza stanowi tzw. retabulum (fot. 1). W kossowskim ołtarzu ma ono charakter tryptyku poszczególne części oddzielone są od siebie dwiema kolumnami. Uszy czyli skrajne części z obrazami świętych apostołów Piotra i Pawła, odmiennie niż w typowych tryptykach nie są ruchome. Zwieńczenie (fot. 1) tworzy trzecią kondygnację ołtarza ma kształt elipsy z umieszczonym weń obrazem Świętych w niebie adorujących Zmartwychwstałego Jezusa.

W ostatnich kilkudziesięciu latach przy ołtarzu wykonywano szereg prac konserwatorskich w 1937, 1957, 1973, 1976 roku. Ostatnie prace konserwatorskie na przełomie 2010 i 2011 roku zaowocowały kompletną konserwacją części rzeźbionych oraz czyszczeniem obrazów i powrotem od pierwotnej malatury ołtarza.

Nasze rozważania rozpocznijmy od opisu ołtarza głównego dokonanego przez ks. Jan Wiśniewskiego. Główny ołtarz renesans, przechodzący w barok ma kształt tryptyku. W środku był stary obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem przeniesiony do bocznego ołtarza.

stary obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem

stary obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem

Dziś jest Matka Boska Częstochowska, zaś na zasuwie św. Antoni. W bocznych skrzydłach św. Piotr i Paweł. Boczne skrzydła przedzielają od środkowej części dwie rzeźbione kolumny. Główna cześć barokowa zawiera obraz Chrystusa Pana w niebie,otoczonego świętymi[3].

Naszą analizę historii głównego ołtarza w Kossowie rozpocznijmy od opisywanej przez ks. Wiśniewskiego zmiany środkowego obrazu. Pierwotnie w wielkim ołtarzu w środku znajdował się obraz przedstawiający Matkę Bożą z Dzieciątkiem w otoczeniu aniołów. Maryja trzyma w lewej ręce Jezusa, a prawą na Niego wskazuje(Wiz 1.)ołtarz w Kossowie. Obraz ten jest bardzo interesującym zabytkiem, w odróżnieniu do pozostałych obrazów pochodzących z ołtarza nie jest namalowany na desce, lecz na płótnie, które to następnie przyklejone jest na deskę. Malowidło przykrywa drewniana sukienka oraz korony.Sukienka jednak nie powstała w tym samym czasie co malowidło lecz dużo później.Na fakt późniejszej metryki drewnianej sukienki wskazuje to, iż pod nią także znajduje się malowidło, gdyby sukienka miała by przykrywać postać Maryi, nie malowano by go pod sukienką, lecz wykonano by tylko te elementy, które było by widać spod drewna.Ponadto korony znajdujące się na skroniach Bogurodzicy i Jej Syna są nieco mniejsze niż te namalowane na obrazie, bardzo dobrze widać to gdy przyjrzymy się na koronę znajdująca się na głowie Chrystusa (fot. 2)ołtarz w Kossowie.

widoczne niedopasowanie korony do obrazu fot.2

Kolejną zagadką jest sama metryka obrazu, datowany jest on, przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, na początek XIX wieku, sukienki pochodzą z drugiej połowy wieku. Wskazywały by na to, iż w kossowskim ołtarzu głównym znajdował się wcześniej jeszcze inny obraz. Jednak dokumenty z przełomu XVIII i XIX wieku nie wzmiankują o fakcie zmiany obrazu w głównym ołtarzu, nie posiadamy również w kościele innego wizerunku, który mógłby być owym pierwotnym. O fakcie istnienia takowego nie wspominają również inwentarze. Nie można jednak wykluczyć tego, iż wcześniej w ołtarzu głównym znajdował się inny pierwotniejszy obraz, który nie zachował się do naszych czasów. Jednakże w oparciu o obraz Maryi z Dzieciątkiem możemy pokusić się o inną hipotezę dotyczącą historii wizerunku z głównego ołtarza.

stary obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem

pozostałość po półkolistym zwieńczeniu fot.3

Kiedy przyjrzymy się stanowi technicznemu wizerunku bez trudu możemy dojrzeć dość znaczne ubytki farby oraz zły stan samego płótna. Ten stan rzeczy spowodował, w połowie XIX wieku, decyzje o nałożeniu na obraz drewnianych sukienek, miały one na celu zamaskowanie wielu widocznych z daleka ubytków. Lecz trudno uwierzyć, iż po niespełna pięćdziesięciu latach od namalowania, obraz był już w tak złym stanie technicznym, że trzeba było przykrywać go sukienkami. Jeśliby obraz był narażony na niekorzystne dla niego warunki, to w podobnym stanie technicznym byłyby inne obrazy z ołtarza głównego, a także sam ołtarz. Tak znaczne zniszczenia obrazu Matki Bożej mógł spowodować tylko czas. Można więc przypuszczać, że sam wizerunek Matki Bożej jest starszy od ołtarza i pochodzi z poprzedniego kościoła. Był czczony przez wiernych i dlatego nie wykonywano nowego wizerunku, lecz wstawiono stary obraz wsławiony czcią do nowego ołtarza w kościele. Tak więc można przypuszczać, że obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem pochodzi ze starego kościoła, jest starszy od ołtarza głównego i został weń wkomponowany.

W 1917 roku został zakupiony przez Tomasza Wiekierę, nowy wizerunek przedstawiający ikonę Matki Bożej Częstochowskiej wstawiono go więc w miejsce starego obrazu i wykonano zasuwę z wizerunkiem św. Antoniego. Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem został wyciągnięty z głównego ołtarza i umieszczony najpierw w bocznym ołtarzu jak wskazuje na to ks. Wiśniewski, a następnie na jednej ze ścian kościoła. Wtedy najprawdopodobniej obcięto górne półkoliste zakończenie, gdyż obraz z głównego ołtarza nie pasował do niszy w ołtarzu bocznym. Świadczyć o tym może pozostałość po tym zakończeniu widocznym w górnej części obrazu (fot.3) Nowy obraz wstawiony do ołtarza głównego zmienił wygląd samego XVIII wiecznego zabytku, obraz Matki Bożej Częstochowskiej był krótszy od poprzedniego, dlatego dolna część wnęki na obraz została uzupełniona bordowym tłem z umieszczonymi nań wotami. Nie wiemy czy wota wisiały również pod starym obrazem czy obraz był wkomponowany w całą niszę ołtarzową głównego ołtarza.

Po obu stronach obrazu Maryi, w tzw. uszach ołtarza znajdują się dwa obrazy przedstawiające świętych apostołów Piotra po lewej i Pawła po prawej, datowane są na II połowę XVII wieku. Wykonane techniką olejową na płótnie naklejonym na deskę, o wymiarach 120 na 39 centymetrów. Same obrazy mają kształt prostokątny lecz dzięki umieszczeniu ich w niszach w tzw. „uszach” ołtarza widoczne są patrzącemu na nie jako zwieńczone półkoliście i nieco węższe i niższe.

Apostoł Piotr przedstawiony jest w całej postaci, w ciemnobłękitnej sukni okryty brązowo-czerwonym płaszczem, zwrócony w lewo w kierunku środka ołtarza. Ręce ma ugięte w łokciu, prawą podtrzymuje połowę płaszcza, w lewej trzyma klucze, symbol władzy rozwiązywania i związywania na niebie i ziemi, którą nadał Księciu Apostołów Chrystus. Wokół głowy świętego znajduje się świetlista aureola. Obraz przedstawiający świętego Pawła  znajduje się po przeciwnej stronie ołtarza. Apostoł narodów przedstawiony jest w całej postaci z głową zwróconą w prawo. Prawą rękę ma umieszczoną na piersi, lewą trzyma oparty o ziemię miecz, jest on typowym atrybutem tego świętego, nawiązuje on do prześladowań chrześcijan, które organizował Szaweł przed nawróceniem pod Damaszkiem. Obrazy św. apostołów tworzą ze środkowym obrazem jedną całość, święci zwracają się w kierunku Maryi, która trzyma na swych rękach Jezusa, Boga Zbawcę człowieka. Maryja jest przedstawiona w konwencji
„Sedes Sapientiae” – Stolicę Mądrości tworząc ze swych rąk tron dla swego Syna Jezusa – Boga Stwórcy wszechświata,

kościól parafialny w Kossowie

Ołtarz główny, zwieńczenie ołtarza fot. 4

[Fot. 4] Zwieńczeniem ołtarza jest obraz przedstawiający Chrystusa Zmartwychwstałego otoczonego świętymi w niebie (fot. 7). Nawiązuje on do pierwotnego tytułu kościoła któremu patronowali Wszyscy Święci. Tematyka obrazu wskazuje na to, iż ołtarz wykonany był do tego właśnie kościoła, gdyż najczęściej w zwieńczeniu głównego ołtarza znajdował się obraz patrona kościoła lub parafii. Wokół Zbawiciela zgromadzeni są: papieże, biskupi, kapłani, magnaci oraz zwykli ludzie, między nimi na przedzie stoją po dwóch stronach Chrystusa apostołowie Piotr i Paweł. Najbliżej Jezusa stoi po Jego prawicy Maryja. Przedstawienie takie ukazuje patrzącemu na niebo jako na cel jego wędrówki na ziemi oraz nagrodę za ziemskie życie. Na samym szczycie ołtarza znajduje się gloria promienista, złoty okrąg, symbol doskonałości, z promieniami, w który wpisane są na ciemno bordowym tle litery imienia Maryja. Gloria ukazuje na chwałę Maryi, która jako pierwsza z duszą i ciałem została wzięta do nieba, ma wzbudzić w patrzącym na ołtarz refleksję, iż także on jest powołany do chwały nieba podobnie jak Maryja.

Przypatrując się wnikliwie ołtarzowi w Kossowskim kościele w bocznej części mensy, czyli kamiennego stołu, na którym sprawowano do Soboru Watykańskiego II Mszę świętą, znajdziemy dosyć duży otwór. Jest to sacrarium czyli miejsce przechowywania Najświętszego Sakramentu jedna z niewielu pozostałości po średniowiecznym wystroju kościoła (fot. 5) W otworze zachowała się drewniana rama, w którą kiedyś wprawione były drewniane drzwiczki. Zaskakujące może być miejsce w którym przechowywano niegdyś konsekrowane hostie. Bardzo późno, bo dopiero około XV wieku w Polsce powszechnie wprowadzono do kościołów tabernakula, które znamy dziś, czyli pięknie ozdobione miejsce, najczęściej w centrum budynku kościoła, w formie zamykanej metalowej szafki, w której przechowywany jest Najświętszy Sakrament. Nie znaczy
to, że w średnioweczu Najświętszego Sakramentu nie otaczano szacunkiem. W kościele musiano go odpowiednio zabezpieczyć, w drewnianym kościele, jakim był kościół w Kossowie, nie było lepszego miejsca do przechowywania Najświętszego Sakramentu, niż sama mensa ołtarzowa, która jako jedyna z wyposażenia kościoła była kamienna oraz odpowiednio zabezpieczona, aby uchronić chleb eucharystyczny przed pożarem lub profanacją. W innych kościołach w okolicy możemy również zaobserwować podobne pochodzące ze średniowiecza rozwiązanie. W kościele
św. Andrzeja w Węgleszynie w bocznej kaplicy, do której prowadzą solidne żeliwne drzwi, również znajdujemy podobne do kossowskiego sacarium (fot. 6) znajdujące się w tym wypadku w ścianie.

Ołtarze, jakie znamy ze starych świątyń, powinny być dziś dla nas szczególnie cenne. Ukazują bowiem kunszt dawnych cieśli oraz malarzy, którzy przez projektowanie i wykonywanie ołtarzy chcieli ukazać wielkość Boga stwórcy oraz namiastkę nieba, do którego dążą wierni, już tu na ziemi.

autor Marcin Słodczyk

ołtarz w Kossowie

mensa, czyli kamienny stół, fot. 5

kościół św. Andrzeja w Węgleszynie, boczna kaplica

kościół św. Andrzeja w Węgleszynie, boczna kaplica fot.6

[1] Dariusz Kalina, Dzieje miejscowości wchodzących w skład gminy i katalog zabytków, w:Gmina Radków, red. Roman Mirowski, Kielce 2007, s. 139.
[2] Tamże, s. 138.
[3] Wiśniewski J., Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiatek w powiecie włoszczowskim, Marjówka Opoczyńska 1932, s. 98.